niedziela, 1 czerwca 2014

Eoin Colfer „O mały włos”


Autor: Eoin Colfer
Tytuł: O mały włos
Wydawnictwo: W.A.B.
Rok wydania: 2013
Typ: książka
Strony: 288
OPIS TREŚCI






Zawsze powtarzam, że moja miłość do książek zaczęła się od „Harry’ego Pottera” gdzieś w okolicach klasy piątej podstawówki. Wcześniej do czytania trudno mnie było zmusić, a lektury szkolne czytała mi na głos babcia polonistka. Po zapoznaniu się z pierwszą częścią przygód małego czarodzieja ruszyła lawina, która wkrótce natrafiła na serię o Artemisie Fowlu Eoina Colfera. I tak jak Harry Potter stał się moim pierwszym przyjacielem, tak Artemis Fowl okazał się moją pierwszą fikcyjną miłością. Dlatego przez wzgląd na mój sentyment do autora, tę recenzję „dorosłej” książki Colfera możecie przyjąć z przymrużeniem oka.

Jak można się spodziewać po samym wstępie, książkę polecam, w szczególności osobom zainteresowanym tematyką życia ekswojskowych, funkcjonowania minimafii, kwestiami technicznymi przeszczepu włosów czy ogólnie pojętą psychologią teoretyczną oraz praktyczną. Należy też wspomnieć o wszechobecnej społeczności (bardziej lub mniej) irlandzkiej. Trup ściele się gęsto, choć często nie z powodów, jakie nam przychodzą do głowy. Innymi słowy nic nie jest takie, jakie się na początku wydaje, więc bądźcie czujni!

Siląc się na nieco obiektywizmu, powinnam wspomnieć o kilku niedociągnięciach. Otóż według mnie część „ciętych” dowcipów nie była cięta, a wprowadzona na siłę, nie powodowała nawet drgnięcia kącika ust. Momentami historia jest trochę przekombinowana, ale całość składa się na zgrabną, pokręconą i dowcipną powieść, dlatego też te małe mankamenty nie przeszkadzają, aż tak bardzo w odbiorze.

W filmach akcji zwykle główny bohater jest niezwykle męski, przystojny i ogólnie idealny. Natomiast w tej książce było inaczej i bardzo podobało mi się przełamanie tej konwencji. Daniel to podstarzały były wojskowy, z kompleksami i trochę kiepską umiejętnością dedukcji. Ponadto nie pojawia się żadna seksbomba, która szaleje za naszym bohaterem, a gdy jest już po wszystkim, żyją razem długo i szczęśliwie. Oczywiście nie twierdzę, że żadnych wątków romantycznych nie ma. Są, jednak dość pokręcone i dodane jako urozmaicenie, a nie główny wątek.

Duża dawka humoru i pokręcona historia to dla mnie idealna propozycja na leniwe letnie popołudnia. Jeśli szukacie jakieś lektury na plażę, ta będzie odpowiednia. Mnie wciągnęła do tego stopnia, że siedząc w pracy, którą lubię, nie mogłam się doczekać, aż wrócę do domu i zacznę czytać dalej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz