piątek, 19 sierpnia 2016

Paula Hawkins „Dziewczyna z pociągu”


Autor: Paula Hawkins
Tytuł: Dziewczyna z pociągu
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2015
Typ: audiobook
Czas: 9 godzin 45 minut

OPIS TREŚCI





Zacznę tak: no Gillian Flynn to to nie jest (wbrew obietnicom). Dlatego też głośne hasła porównujące debiutanckiego autora do już znanego nazwiska, uznanego w swojej kategorii, przyjmuję z przymrużeniem oka i zwykle słusznie. Nie twierdzę, że „Dziewczyna z pociągu” to zła powieść, nieciekawa czy nudna. Wręcz przeciwnie – słuchałam audioooka na drodze dom – praca – dom i z żalem wyłączałam nagranie po dotarciu na miejsce. A chłopak się w domu na mnie złościł, że go nie słucham, bo wkładałam słuchawki do uszu podczas sprzątania (bo czasami podróż komunikacją miejską to jednak za mało).

Na wstępie powiem, że największym minusem książki jest mała liczba postaci. Tak naprawdę historia łączy sześć osób. Czasami pojawiają się dodatkowe, ale odgrywają bardzo niewielką rolę, więc autorka nawet ich porządnie nie „zbudowała”. Takie wypełnienie tła… Chociaż po dłuższym namyśle muszę stwierdzić, że wszyscy (może poza główną bohaterką) zostali stworzeni byle jak, bez wcześniejszego przemyślenia. Niby pojawiają się często, coś robią, coś mówią, ale trudno jest to wszystko zebrać w zgrabną całość pod pojęciem „charakter”, chyba że każdemu przypiszemy jakieś rozchwianie emocjonalne.

Wracając do ograniczonej liczby postaci – psuje ona też samo zakończenie, którego zaczynamy się spodziewać bardzo szybko: albo sprawdzi się nasz tok myślenia albo winnym okaże się lokaj. Przewidywalny thriller albo finał zarezerwowany dla jasnowidzów, nie wiem, co jest gorsze. W zasadzie w tym momencie fani porządnych kryminałów i historii z dreszczykiem powinni książkę odłożyć na półkę w księgarni i poszukać czegoś lepszego.

Nie wiem, czy inni czytelnicy też mieli taki problem, być może pojawił się u mnie, bo słuchałam audiobooka. Otóż historia opowiedziana jest z trzech punktów widzenia, które się ze sobą przeplatają – poznajemy odczucia trzech kobiet, które są w centrum wydarzeń. Prawdopodobnie w wersji papierowej łatwiej odróżnić, czyj fragment czytamy, niestety w audiobooku rozdziały poprzedzone są tylko imieniem postaci, które na początku mi umykało i zastanawiałam się: „jaki mąż, przecież jest rozwiedziona?”, „jakie dziecko, przecież nie ma dziecka?”, „jaki psycholog, przecież jej nie stać?”. Na szczęście dość szybko zorientowałam się, o co chodzi (trochę z pomocą mamy, która już miała powieść za sobą) i uporządkowałam poszczególne wątki.

„Dziewczyna z pociągu” nie jest książką z górnej półki, wyszukaną czy nieprzewidywalną. Jednak mimo wszystko uważam ją za dość ciekawą i przyjemnie się jej słuchało. O ile słowo „przyjemnie” może być użyte przy opowieści o alkoholiczce i zaginionej kobiecie (i mam wrażenie, że to zaginięcie to jedyne, co łączy debiut Pauli Hawkins z „Zaginioną dziewczyną”). Także koniec końców polecam, ale bez nastawiania się na kolejną Gillian Flynn, raczej jako wakacyjne czytadło na plażę i może niekoniecznie dla wielbicieli kryminałów i thrillerów, bo oni mogą poczuć się rozczarowani.

1 komentarz:

  1. Słyszałam skrajne opinie...i szczerze Twoja recenzja też mnie nie przekonuje, by przeczytać, chyba jednak sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń